piątek, 2 października 2009

.


nie będę tumaczyć się z mojej nieobecnosci bo po co?
bynajmniej był to ostatni dzień cudownej pogody. teraz boję się spojrzeć na termometr, a obecna pogoda wcale nie przypomina mi upragnionej jesieni- ciepłej z masą kolorowych lisci.
a kamizelka? jest w moim domu już długo. pamiętam ją od zawsze na babci połączoną z grubym swetrem zrobionym na drutach.

PS. wielkie podziękowania dla Venili Kostis!


[kamizelka- wrangler (sh), bluzki- new yorker, spodniolegginsy- bershka, espadryle- real]